Ikea ma u mnie przejebane. Wczoraj przebrała sie miarka. Ja rozumiem, że ekologia i cięcie kosztów na wszystkim, ale żeby za pięknym zdjęciem z zachęcającym napisem "szalone makarony za 5.99 zł" krył się rozgotowany penne z "sosem" z torebki Knorra "cztery sery z brokułami"? I co z tego, że samoobsługa, więc mogę wziąć kluch ile chce. Nosz kurwa, zawiodłem się. Dywan kupie w Komforcie.
Natomiast dziś bawię się w wiktoriańskiego purytanina. Piątkowy wieczór w towarzystwie mądrych książek, herbaty i piwa imbirowego. Niestety bez towarzystwa "małych przyjaciółek". A z popędem seksualnym będę walczył rozwiązując w głowie zagadki logiczno-matematyczne.
Wszystkiego dobrego,
DS
2 komentarze:
pedały bawią się w Prozaku, my czytamy książki. I makaron będzie al dente. Piątek rządzi.
Pedały się tak ubawiły w Prozacu, że aż postanowiły nigdy tam nie wracać...
Prześlij komentarz