piątek, 11 września 2009

11



Ikea ma u mnie przejebane. Wczoraj przebrała sie miarka. Ja rozumiem, że ekologia i cięcie kosztów na wszystkim, ale żeby za pięknym zdjęciem z zachęcającym napisem "szalone makarony za 5.99 zł" krył się rozgotowany penne z "sosem" z torebki Knorra "cztery sery z brokułami"? I co z tego, że samoobsługa, więc mogę wziąć kluch ile chce. Nosz kurwa, zawiodłem się. Dywan kupie w Komforcie.

Natomiast dziś bawię się w wiktoriańskiego purytanina. Piątkowy wieczór w towarzystwie mądrych książek, herbaty i piwa imbirowego. Niestety bez towarzystwa "małych przyjaciółek". A z popędem seksualnym będę walczył rozwiązując w głowie zagadki logiczno-matematyczne.

Wszystkiego dobrego,
DS

2 komentarze:

karutek. pisze...

pedały bawią się w Prozaku, my czytamy książki. I makaron będzie al dente. Piątek rządzi.

Dżiniątko pisze...

Pedały się tak ubawiły w Prozacu, że aż postanowiły nigdy tam nie wracać...