niedziela, 13 września 2009

love of kirsten dunst



Nie byłem na POW ani nie jestem na Cinematic Orchestra. Nie wybieram sie także na Aphexa, Grizzly Bear, Nouvelle Vauge, Unsound i IAMXa. Tej jesieni jaram się trzema koncertami zespołów, których zupełnie nie jestem fanem.

Editors
Nie przesłuchałem w całości żadnej ich płyty, ale za pewnych czasów nuciło się jakieś single. Karu mówi, że na żywo zajebiści, więc pójdę. Zresztą, jesień bez odwiedzin uroczego klubu Studio?

Max Tundra
Ok, jego znam i lubię. Nawet byłem na jego występie na zeszłorocznym Offie, który w sumie mnie nie porwał (nie wiem, kto musiałby zagrać, żeby mógł mnie porwać w ówczesnym stanie).

Gogol Bordello
To będzie najweselszy koncert tego roku. Już teraz mogę powiedzieć, że było świetnie. "Ogień z dupy" (cokolwiek to oznacza).

PS
Zapraszamy do wspólnego, telepatycznego seansu Virgin Suicides. 21:50 na Zone Europa.

3 komentarze:

karutek. pisze...

po pierwsze primo, nie pierdol, gdyż jedziesz ze mną na misia grizzly. Moja mama zrobi Ci obiad.

a po drugie primo wiadomo, że Editors na żywo to ekstaza i uśmiech od ucha do ucha.

po trzecie primo, kocham Cię. Tzn. nie to chciałam napisac, ale zapomniałam, co to miało być, więc niech zostanie.

Michal Stefanow pisze...

ja też Cie kocham :)

(nie napisałeś co robisz z Archive - http://www.lastfm.pl/event/1022060+Archive - 15 października - to też jest w Krakowie)

Gogol Bordello - zdecydowanie, tylko proszę się o mnie zatroszczyć i odpowiednio odurzyć!

Charles Dodgson pisze...

Archive ignoruję. A o odpowiednie odurzenie na GB nie masz się co martwić.