środa, 28 kwietnia 2010

piszę blogaska



blog to blog, a jaki nowy rok taki nowy rok. przeglądanie gazetek reklamowych z hiper i supermarketów jest takie zajebiste. paluszkiem się wybiera produkty, które włożyłbym do koszyka. od dziecka mi się śni, że zostaje zupełnie sam w przepastnej świątyni artykułów spożywczych, i najpierw się jaram, otwieram opakowania, jem, a na końcu robię dym i zrzucam z gestem wszystko z półek.

a z takich opowieści, to stuknął mnie melex na kościuszki. taka to właśnie jest walka o przetrwanie w miejskiej dżungli.

1 komentarz:

karutek. pisze...

chyba jestes gimnazjalistą, skoro "od dziecka" wiedziales, co to są hipermarkety